A jednak szalowane...
Przed rozpoczęciem wykopów zastanawialiśmy się czy robić szalowane czy nie. Ostatatecznie, w związku z dobrymi warunkami wodnymi zostawiliśmy nie szalowane. Jednak dzisiaj w nocy, na kilka godzin przed zalewniem ław przyszła burza i zmieniła nasze plany.
W trakcie pompowania...
Nie ma co biadolić, trzeba było brać się do pracy. W ekspresowym tempie zorganizowaliśmy trzy pompy zanurzeniowe i do 12 woda została wypompowana do sąsiedniego lasu. Zbrojenie rozcięte, wyniesione poza wykop. Błoto zostaje wyrzucone z wykopu a podbeton zamieciony szczotką ryżową. W między czasie przywiezlismy płyty OSB na szalunek. Około 17 zaczęto szalować ławy. Wykonaliśmy także drobny wał przeciwpowodziowy, co by woda z działki sąsiadów nie spływała, bo jest lekki spadek w naszą stronę.
Godzina 17:00 - woda wypompowana, błoto wybrane.
Jutro od rana dalszy ciąg prac - szalowanie, czyszczenie zbrojenia szczoteczkami i ponowne związanie, zespawanie bednarki.
Najważniejsze jednak to konsekwentnie kontynuować prace.