Wiosenne roztopy
W październiku 2010 uzyskaliśmy pozwolenie na budowę i pozostało tylko czekać do nowego roku na rozpoczęcie budowy. Jednak zanim wbiliśmy pierwszą łopatę przeżyliśmy delikatny szok. Tegoroczna wiosna była bardzo "mokra" a poziom wód gruntowych wszędzie bardzo wysoki, lecz to co zobaczyliśmy na naszej działce przerosło nasze wyobrażenia:
Styczeń 2011
Sytuacja nieco poprawiła się w marcu, ale wciąż nie było wesoło, dlatego w ramach piątkowo-sobotniego wypoczynku uruchomiłem pompę zanurzeniową i rozpoczęliśmy osuszanie działki i terenów przyległych. Po dwóch dniach sytuacja wyglądała lepiej:
Marzec 2011 - po dwudniowej akcji "Pompa".
Marzec 2011 - po dwudniowej akcji "Pompa".
Powyższa sytuacja utwierdziła nas w przekonaniu, że rezygnacja z piwnicy była ze wszechmiar słuszną decyzją. Postanowiliśmy także zainwestować w dobrą systemową izolację fundamentów oraz odpowiednio podnieść poziom "0" budynku.